Strona główna » Publikacje » Depozycjonowanie a Black Hat SEO

Depozycjonowanie a Black Hat SEO

Wielu ludzi myli pojęcie Black Hat SEO z depozycjonowaniem. Czasem stosują je zamiennie, a czasem interpretują całkowicie inaczej niż to, co one znaczą w rzeczywistości. Podstawowe różnice najogólniej można nazwać w ten sposób:

  • Black Hat SEO – świadome działania właściciela strony/pozycjonera promującego portal oraz linkowanie w sposób łamiący zasady Google.
  • Depozycjonowanie – głównie różnego rodzaju działania konkurencyjnych firm i linkowanie złymi linkami strony konkurencji.

Już na tym etapie widać zasadnicze różnice, niemniej jednak, aby sprawy stało się zadość i by wszystko było naprawdę jasne spróbujemy mimo wszystko przedstawić oba działania w nieco bardziej szczegółowy sposób.

Black Hat SEO

BHS to ogólny termin odnoszący się do optymalizacji silnika SEO, jeśli chodzi o nieetyczne techniki wykorzystywane po to, aby uzyskać zwiększoną ekspozycję stron internetowych w wyszukiwarkach. Wyszukiwarki takie, jak Google, Yahoo! oraz MSN chcą mieć pewność, że pokazują wyniki istotne dla użytkowników końcowych. Osoby uprawiające Black Hat SEO mieszają w tej kwestii i zdecydowanie wyszukiwarce utrudniają to zadanie.

Na przykład, jeżeli uczciwy webmaster chce zarabiać za pomocą Google Adsense, to bierze się za umieszczanie treści na stronie internetowej, gdzie Webmaster zarabia za kliknięcie. Rezultatem są słabe wyniki dla tego użytkownika ze względu na techniki Black Hat SEO wykorzystywane przez webmasterów, którzy potrafią oszukać wyszukiwarki tak by wierzyły, że dana strona jest istotna dla wyszukiwania.

To jest dokładnie to, z czym wyszukiwarki próbują walczyć.

Oto kilka typowych technik BHS:

  • upychanie słów kluczowych
  • ukryty tekst
  • nieuczciwe strony przejściowe

Upychanie słów kluczowych można osiągnąć na wiele sposobów. Są to nieetyczne techniki przy użyciu tagów takich jak meta-tagi, tagi Alt i tagi tytułowe zawierające pasmo słów kluczowych docelowych. Wyszukiwarka czyta te znaczniki i to ma pomóc, aby wskazać, co jest na stronie, jeśli jednak wszystkie z tagów odnoszą się oszukańczo tylko do słów kluczowych – mamy do czynienia z Black Hat SEO.

Jak widać, webmaster chce oszukać działanie robotów wyszukiwarek poprzez takie upychanie w nadziei, że tak będzie w stanie uzyskać lepszą pozycję na stronach wyników, jednak jest to nieetyczne.

Depozycjonowanie

Podobnie jak w przypadku BHS – i w odniesieniu do depozycjonwania można mówić o wielu różnych rodzajach działań. Najważniejszą różnicę między tym a Black Hat już wyjaśniliśmy na wstępie – teraz prezentujemy kilka szczegółów na temat samego depozycjonowania. Z teorii mówimy o skierowaniu na witrynę linków ze stron o niskiej jakości, co ma na celu obniżyć jej pozycję w rankingach wyszukiwania.

Dzisiaj najczęściej spotykamy depozycjowanie skupione na publikowaniu sztucznych opinii:

  • Po to by obniżyć w wyszukiwarce wyniki niepochlebnych opinii o własnej firmie.
  • Po to by podnieść w wyszukiwarce niepochlebne opinie o konkurencji.

W jednym i drugim przypadku mamy do czynienia z nieuczciwymi praktykami, które należy zgłaszać jeśli tylko ma się z takimi do czynienia.

Udostępnij wpis:

3 myśli na “Depozycjonowanie a Black Hat SEO”

  1. Pamiętam jak w sieci pojawiło się po raz pierwszy słowo ‘depozycjonowanie’. Było to już spory czas temu. I nadal słowo to wywołuje wiele kontrowersji. No bo w zasadzie jak to jest możliwe, aby wpływać w negatywny sposób na pozycje strony konkurencyjnej i sztucznie je obniżać poprzez blastowanie? Przecież Google powinien w jakiś cudowny sposób rozróżniać działania w stosunku do strony, której jesteśmy właścicielami od tych, których właścicielami nie jesteśmy. A tu zdziwienie. Google dał nam jedynie marnej jakości narzędzie disavow tool i powiedział: sprawdzajcie i dbajcie o to, czy ktoś złośliwie nie dopina do waszej strony jakiś śmieciowych linków. Tak więc to właściciel strony ma w obowiązku cyklicznie sprawdzać, czy z jego profilem linkowym jest wszystko ok. I to na nim spoczywa pełna odpowiedzialność. W praktyce wygląda to tak, że zanim właściciel depozycjonowanej strony się zorientuje, że ktoś pod nim kopie dołek, najczęściej jest już za późno. Strona spada w rankingu i trzeba brać się za wyciąganie domeny z filtra.

  2. Wiele mówi się o pozycjonowaniu witryny pomijając jej przeciwieństwo – depozycjonowanie. Wydaje się, że agencje interaktywne powinny skupić się raczej na poprawie pozycji stron www swoich klientów niż na działaniach mających zaszkodzić konkurencji. Rzeczywistość jest jednak okrutna, dlatego warto przeczytać ten artykuł.

  3. Depozycjonowanie konkurencji to dno moralne, ale ludziska nie robią dla kasy. Przyznam szczerze, że mnie to kusiło, ale sumienie wzięło górę nad chciwością 🙂

Komentarze zostały wyłączone.